Pan był, ale czy coś wykopał?

No cze, Joel! Co tam w Szwecji słychać? Lubię Szwecję – Ikea i te sprawy. Volvo też ok. W ogóle fajnie, że odpisujesz na wiadomości na fejsie. Wy Szwedzi jesteście jacyś tacy dziwny. Zresztą wszyscy Skandynawowie.
Właśnie – bo Ty płytkę nagrałeś. I jak tam? Dobrze? Chciało Ci się tak debiutować na starość? A! Tak, tak – lepiej późno niż wcale, wiadomo.
Ale ciężko jest wyrwać na Twoją muzykę, ziomek. Nie no, fajnie grasz przecież. Trochę na jedno kopyto, ale ładnie. Mgiełka, progresja i te sprawy. Pop – podobno słowo klucz.
A niby eklektyzm. Widać, a nawet słychać w sumie, żes coś kiedyś jazzował, mordo.
Ale Pandę to Ty chyba lubisz, co?
Też lubię siedzieć na chacie. Wiosna? Nie wiem.
Gitarka, syntezator i ajfon?
Bitelsami to się wszyscy inspirują od 1960 roku. Ogarnij, gościu.
Ta, każdy musi mieć faze na shoegaze. Velvet Underground znamy, lubimy.
Ha! Moondog? Przecież jego już brachole Waglewscy samplowali w dwa jedenaście.
J Dilla jasna sprawa. Każdy wpierdala pączki.
Ale idź mi z tym Liturgy. Metalo-polo nie chcemy!
No, brzmisz na Szweda.
Tło Ci wyszło. Nie za gęsto, jest przestrzeń.
A pamiętasz zeszły rok, jak ‚mówiłeś cześć’? I te sierpniową noc, kiedy płakałem? Nie? Ja pamiętam.
Myślałem, że jesteśmy kumplami.
5+/10

Posłuchaj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *